Duma. Tyle powiem. Pierwszy "poważny" klient. Nad którym przysiadłem. Którego wytyczne wykoanłem ze skrupulatnością i zaangażowaniem, bez zbędnej polemiki. Nadałem rys bardzo ogólnym pomysłom.
Klient zadowolony. Skrzydła w górę, szklanka w dół. Cieszę się.
2 komentarze:
klient: nie pierwszy nie ostatni
skrzydła: oby częściej, oby zawsze
też się cieszę
Tez sie ciesze!!!
gratki gratki :)
Prześlij komentarz