poniedziałek, 12 stycznia 2015

Sytuacja niczym dobra amerykańska whiskey

Duma. Tyle powiem. Pierwszy "poważny" klient. Nad którym przysiadłem. Którego wytyczne wykoanłem ze skrupulatnością i zaangażowaniem, bez zbędnej polemiki. Nadałem rys bardzo ogólnym pomysłom. 

Klient zadowolony. Skrzydła w górę, szklanka w dół. Cieszę się.

2 komentarze:

Rybka pisze...

klient: nie pierwszy nie ostatni
skrzydła: oby częściej, oby zawsze
też się cieszę

Zuzanna pisze...

Tez sie ciesze!!!
gratki gratki :)