poniedziałek, 8 września 2014

Wstęp - rozwinięcie


Nic dodać - nic ująć. Ja pierdolę...

Ciężki dzień. Mało czasu. Nie wyrabiam się.

Jeszcze mam problem z godziną postów, ale dopracuję. Powoli blog nabiera kształtów.
Ale po co?
Nie dla "muffinowej" rewolucji... TV było włączone 30 minut, a już zacząłem idiocieć.

To po co... Sam się zastanawiam, dla mnie, dla Żony - to za ordynarne... Dla Was? Ale tu nikogo nie ma. Dla siebie? W sumie rzucić kurwą w necie - to nie w moim stylu. To może i tak.
Będzie dobrze, pomysłów jest wiele... jeszcze je zapisuje.

Ale najpierw... trzeba ogarnąć tą grafę...




Pijcie, na zdrowie.

0 komentarze: